Zainspirowany wpisem w social mediach mojego kolegi po fachu (na temat diety niskoinformacyjnej), postanowiłem zadać sobie trud opracowania łatwego i pomocnego schematu w zakresie doboru i selekcji źródeł informacji na temat panującej pandemii.

Kwestia wydaje się być szalenie ważna, jako że jakość informacji, którymi zasilamy nasze umysły ma bezpośrednie przełożenie na to jak się czujemy. A to już, pociąga za sobą całą lawinę konsekwencji, np. społecznych – tak daleko idących, jak wielu ludzi mamy w bezpośrednim kontakcie ze sobą.

Od pierwszych tygodni aktualnych okoliczności życia, staram się trzymać pewnego schematu wg, którego odżywiam się informacjami na temat wirusa, w odpowiednio zbilansowanej diecie. Dzięki temu zauważyłem znaczną poprawę samopoczucia i istotnie ograniczyłem kontakt z mediami mainstream’owymi (jedno wynika z drugiego), przy jednoczesnym nadążaniu za tym “co w trawie piszczy”.

Schemat oparłem na kryteriach doboru i selekcji informacji. Same źródła, które wybrałem oczywiście są z całą pewnością najlepsze dla mnie, co wcale nie musi oznaczać, że będą i dla Ciebie (ma na to wpływ światopogląd, subiektywność, interpretacja i wiele innych czynników). Już dzisiaj widać, że jest tyle rekomendowanych źródeł wiedzy, ile osób i tez, które próbują swoją aktywnością w temacie dowieść.

Ja postawiłem na trzy kluczowe kryteria, którymi kieruję się w dobrze źródeł informacji. Wg nich, informacje powinny być:

WAŻNE – co muszę wiedzieć, aby zachowywać się w zgodzie z aktualnie obowiązującymi rekomendacjami i zasadami zachowań społecznych, wynikającymi z wprowadzanych rozporządzeń, przepisów i reguł.

MERYTORYCZNE – zrozumienie wirusa oraz jego wpływu nasze życie i zdrowie, to z całą pewnością działka interesująca dla: lekarzy specjalistów, biologów, biotechnologów, laborantów, analityków medycznych, specjalistów w zakresie badań molekularnych, chemików etc. W związku z tym szukam wiedzy w miejscach, w których publikują i z którymi się identyfikują.

ZASOBNE – każda informacja może na nas wpływać (w uproszczeniu) na dwa różne sposoby. Może wywoływać negatywne emocje, albo przeciwnie, poprawiać nasze samopoczucie (bądź nie pogarszać). Ponieważ życie toczy się cały czas (a wraz z nim wszystkie sprawy, w które jesteśmy zaangażowani), zdecydowanie wolę wypełniać się pozytywnymi emocjami, które są konstruktywne i wspierają mnie w podejmowaniu codzienności. Należy również pamiętać o konsekwencjach zdrowotnych negatywnych emocji, które przy dłuższej ekspozycji na nasze ciało, mogą być groźniejsze od samego wirusa (np. stres i jego konsekwencje).

Kto wie, może ten prosty model pomoże i Tobie w porządkowaniu przekazów, które wpuszczasz do świata własnych przemyśleń i emocjonalnych konsekwencji.

W każdym razie miłego oglądania, zdrowia i wytrwałości.