Od niespełna trzech tygodni w moim świecie pojawił się młody, a nawet bardzo młody, człowieczek. To mój syn, który nader skutecznie dba o to, aby rodzice pobierali praktyczne lekcje z kompresowania czasu dostępnego do ogarnięcia, jakby nie patrzeć, mocno napuchniętej ilości obowiązków. Tych, dla których znaleźliśmy już rytm oraz zupełnie nowych, które przyniósł ze sobą i teraz konsekwentnie dawkuje każdego, kolejnego dnia.
Piszę o tym ponieważ żaden ze sprzedawców, którzy do mnie dzwonią (jak każdego z resztą dnia) nie może tego wiedzieć. A jednak dzwonią i walą ze sprzedażowej, wytrenowanej armaty kompletnie nie zwracając uwagi na to, że ja Czytaj więcej…
Najnowsze komentarze